Życie robotnicze.

Zatarg w fabryce kapeluszy. W fabryce kapeluszy Szleego wybuchł zatarg z powodu tego, że dyrekcja fabryki chce mieć ingerencję w przyjmowaniu i wydalaniu pracowników. Ponieważ związek pracowników zawodowych na powyższe nie chce się zgodzić wybuchł strajk.

Onegdaj odbyło się ogólne zebranie strajkujących robotników. Ponieważ zarząd fabryki nie chce ustąpić postanowiona strajk zaostrzyć i wycofać służbę pomocniczą jak to: palaczy, woźnych itp. O ile strajk się przedłuży. Również postanowiono wystąpić z prośbą o poparcie strajku przez wycofanie z fabryki personelu.

Zebranie dozorców. Odbyło się zebranie dozorców domowych na którym postanowiono w dalszym ciągu bezwzględnie strajkować. Również uchwalono zwrócić się do inspektora pracy aby na mocy przysługującego mu prawa zmusił właścicieli nieruchomości do pertraktacji z dozorcami i wysłania w tym celu delegatów.

O zegar niezmienny. Półmiljonowa, przemysłowa Łódź nie posiada dotychczas zegaru niezmiennego, wedle którego mieszkańcy mogliby regulować swe czasomierze domowe i stosować życie codzienne.

Ani zegary wieżowe, zależne od wpływów atmosferycznych, ani zegary kolei Elektrycz. Miejskiej, psujące się prawie codziennie, nie podają nigdy właściwego czasu i zdaje się – nie omylimy się w twierdzeniu, że w mieście naszym niema ani jednego chronometru.

Rezultat jest ten, ze każda fabryka, instytucja rządowa, bank, i t.p. mają swój specjalny czas ku niewygodzie, a nieraz – szkodzie mieszkańców.

Ustaleniem czasu miejscowego winien zająć się zarząd miasta, co tym bardziej jest nieodzownem, gdyż przeprowadzono już pomiary południka miejscowego.

Wszakże – wedle przysłowia – czas, to pieniądz.

Za nieprzestrzeganie przepisów sanitarnych. Wydział Zdrowotności publicznej wystąpił do Komisariatu Rządu z wnioskiem pociągnięcia do odpowiedzialności karnej, za nieprzestrzeganie przepisów sanitarnych, następujących właścicieli nieruchomości:

Dzielnica nr. 5 – I. Blusztaina, nr. 5 – B. Bergera, nr. 7 – F. Futermana, nr. 4 – E. Keniga, nr. 8 – Ch. Engela, nr. 22 – I. Kona, nr. 25 – H. Landaus, nr. 29 – B. Bajzera, Krótka nr. 9 – S. Borsteina, nr 12 – Szydłowskiego, Andrzeja 13  Berkenwalda, Zawadzka 19 – Sandwerena, nr. 21 Storcha, nr. 23 J. Lubińskiego, nr. 36 G. Hauslera. Piorkowska nr. 16 – Kapłana, nr. 42 Sukc. Dobranieckiego nr. 25 – M. Jaskiewicza  nr. 35 – F. Szymela. nr. 45 – Sukc. Wiśiickiego, nr. 49 – Ch. Fajwisz, nr. 75 – J. Landaun, nr. 79 Lehmana, nr.84 – Jarzębowskiego, nr. 86 – Petersilgego, nr. 92 – R. Olszewskiego, nr. 64 – Lichtenbergera.

Zatrzymanie dezertera – Zatrzymano Józefa Pawlaka, dezertera ukrywającego się pod nazwiskiem Władysława Kazimierczaka, którego przesłano do dyspozycji żandarmerii w Łodzi.

Czyje rzeczy. Biernacki Stefan zamieszkały przy ulicy Kilińskiego nr. 153 złożył w XI Komisarjacie policji Państwowej tłumoczek z rzeczami, które mu dała jakaś nieznana kobieta, celem przewiezienia na ul. Grabową nr. 12, sama zaś się oddaliła w niewiadomym kierunku.

Pomoc władzom skarbowym przez organy policyjne. Zgodnie z wyjaśnieniem ministerstwa spraw wewnętrznych z dnia 26 stycznia roku bieżącego w myśl postanowień artykułu 36 i 189 część II ust. z dnia 16-go lipca 1920 roku o państwowym podatku dochodowym i podatku majątkowym wszystkie władze i urzędy państwowe oraz ich organa wykonawcze obowiązane są na żądanie władz skarbowych udzielać wszelkich danych i informacji potrzebnych do ustalenia dochodu majątku i wymiaru podatku. Organa policji państwowej, których zadaniem jest ochrona bezpieczeństwa, spokoju i porządku publicznego. O ile chodzi o zabieranie wzmiankowanych  informacji mogą być przez dotyczące urzędy skarbowe tylko w tych wypadkach wzywane, w których interwencja policji okaże się nieodzowną ze względów bezpieczeństwa, spokoju i porządku publicznego. W żadnym jednak razie rzeczone organa policji nie mogą być używane do dręczenia tak w miastach, jak i w gminach wiejskich awizacji i nakazów płatniczych, zwłaszcza wobec przeprowadzanej obecnie znacznej redukcji licznego stanu funkcjonariuszów policji, wzmagania się bandytyzmu, knowań antypaństwowych itp. Przestępstw, do tępienia których pol. państw. jest w pierwszym rzędzie powołane.

Niech się oni martwią. Zgłosił się Pająk Franciszek, właściciel restauracyjny ul. Piotrkowska 168, tamże zamieszkały i zameldował, że w dniu 27 lutego o godz. 9 rano przyszła do kuchni jego była służąca, Helena Trąbczak, z dzieckiem na ręku, które położyła na stole i wyszła mówiąc: niech się oni martwią. Pozostawione dziecko przyniesiono do komisariatu i stąd przesłano do żłobka, o fakcie powiadamiając o wypadku urząd śledczy.

Zostaw komentarz

Twój adres mailowy nie będzie publikowany