Czyli jeden sposób na niesympatycznych zięciów.
Pani Julianna Czech z Pabjanic wielce dumna była ze swej pociechy i oczekiwała dla niej jeśli już nie królewicza z bajki to przynajmniej jakiegoś przyzwoitego rzeźnika, czy innego paskarza na męża. Los jednak i serce dziewczęce lubią często płatać figla ambitnym mamom. Doświadczyła na sobie i mama Czechowa.
Córuchna jej bowiem oddała serce swe p. Mantajowi, który nie odpowiadał ze wszystkim ideałowi teściowej, jakie w marzeniach swych wypieściła Czechowa. Córuchna jednak umiała mamę przekonać tak, ze zgodziła się na ślub, w głębi jednak serca chowała urazę do tego, który zniszczył jej marzenia, mając zamiar uczynić z pięknej panny Czechowy zwykłą panią Mantajowa. Naznaczono termin ślubu. P. Mantaj postanowił stanąć u stóp ołtarza we fraku- niech wie teściowa z kim ma do czynienia! Kupił więc materiał i zaniósł do krawca Bodena, który wziął miarę i przyrzekł na czas robotę wykonać, no i zaręczał, że leżeć będzie jak ulał. Uspokojony p. Mataj po jednej „ przymiarce” nie zaglądał do krawca aż dopiero w przeddzień ślubu. P. Boden przywitał go uśmiechnięty: – Proszę pana jest garniturek- robota cacko! I począł układać na stole przed kandydatem na męża frak, kamizelkę- ale co to… gdzie spodnie? Rozstąp się ziemio! Spodni niema, przepadły. P. Mantaj nie wierzy jeszcze – szuka razem z krawcem- nie ma spodni a ślub jutro. Pędzi do narzeczonej.
– Najdroższa! Spodnie przepadły!
– Co, jakie spodnie- Fe- jak można tak mówić- ślub dopiero jutro!
– Niema spodni – u krawca przepadły- ślubne spodnie- co to będzie!
Razem z narzeczoną wracają do krawca i znów przewracanie warsztatu „ do góry nogami”. Niema nigdzie!
Ślub się odbył w jakichś innych spodniach. Sprytny krawiec, znając widocznie niechęć teściowej do zięcia- stuknął się w głowę:- Mam!- to teściowa spodnie musiała ściągnąć. Widocznie sądziła że bez spodni ślubu nie będzie- albo że zięć poczyta zgubę spodni na złowróżbny znak i zerwie. Z podejrzeniami zwrócił się krawiec do sądu pokoju w Pabjanicach i Czechowa zasiadła na ławie oskarżona o kradzież spodni konkurenta a obecnie zięcia. Sąd ją uniewinnił – krawiec wniósł apelację. Sąd apelacyjny w Łodzi wyrok Pabianjcki zaświadczył.
1209
sobota 21 czerwiec, 1924
Zostaw komentarz