Młodociany szantażysta przed sądem.

Wyłudzanie pieniędzy od naiwnych obywateli Łódzkich.
Młody jeszcze, bo 19 lat liczący Dawid Cederbaum w pogoni za lekkim zarobkiem wystarał się o podrobioną legitymację urzędnika policji na imię Ciechockiego, chcąc w ten sposób wyłudzać pieniądze od naiwnych obywateli łódzkich. A oto pewnego wieczoru nasz domorosły wywiadowca przybył do Łaji Blumestain (Piotrkowska 82) i jako urzędnik policji kryminalnej ofiarował jej swe usługi w załatwieniu zatargu z właścicielem domu p. Bławatem. Nie podobało się jednak pani B. zachowanie się „wywiadowcy”, a tembardziej, gdy przybyły zażądał 20000 mk. w poczet przyszłego honorarium na „upicie się wraz z kolegami dla odwagi”. Pani B. poleciła przybyszowi by zjawił się za godzinę, gdyż nie ma gotówki. Obecnie w międzyczasie zaś zatelefonowała do urzędu śledczego, którego funkcjonariusz aresztował pseudoagenta. Przed sądem Cederbaum, karany swego czasu 9-cio miesięcznym więzieniem za podrobienie legitymacji zeznał, iż po wyjściu z więzienia udał się do swojej matki w Warszawie, a ponieważ ta utrzymywać go nie miała za co, przyjechał do Łodzi, by odnaleźć swoją ciotkę. Legitymacje podrobił jeszcze w Warszawie, by zmienić swe żydowskie nazwisko. Owa ciotka mieszkała właśnie pod nr. 82 przy ul Piotrkowskiej, a ponieważ jej obecnie nie mógł znaleźć zwrócił się do właścicieli domu Bławata i Muchnickiego, którzy obiecali mu większą sumę pieniędzy za wyrugowanie p. Blumstajn. Pani B. opisała znane już nam z powyższego szczegóły. Współwłaściciele domu Bławat i Muchnicki dawali tak sprzeczne zeznania, iż prokurator postanowił odpis ich zeznań przesłać urzędowi prokuratorskiemu. Pod prokurator Markowski wnosił o areszt półtoraroczny, czemu w swej mowie sprzeciwiał się adwokat podsądnego adw. Pełka prosząc o łagodny wymiar kary. Sąd skazał Cederbauma na 1 rok więzienia z zaliczeniem aresztu prewencyjnego.