Hindenburg wzywa do boju.

Berlin, 13 marca – (Tel. wł. Kur. Łódz.) W kołach miarodajnych stwierdzają, że sytuacje uważać należy za niezwykle zaostrzoną, a wszelką możliwość porozumienia za bezwzględnie wykluczoną. Coraz groźniej przedstawiające się wypadki na terenie okupacyjnym zdają się wskazywać, że Niemcy powzięły już ostateczną decyzje grożącą jak najbardziej nieobliczalnemi następstwami. Potwierdzają to poszczególne enucjacje ze strony miarodajnych osobistości niemieckich. Feldmarszałek Hndenburg, który coraz wyraźniej występuje w roli przedstawiciela niemieckiej opinji wygłosił wczoraj w annowerze nowe przemówienie, w którem oświadczył co następuje:
Wszystko co słyszymy świadczy, że nie zginął jeszcze stary pruski duch żołnierski, bez którego przez dłuższy czas nie moglibyśmy się utrzymać na świecie. Nie pragnę podźegać do wojny, lecz nikt nie zaprzeczy prawdy słów poety o tem, że najpotulniejszy naród nie może żyć w spokoju o ile ma złego sąsiadka i że nie godnym jest ten naród, który nie jest gotów podnieść największy ofiar w obronie swego honoru.
Jednocześnie „Deutsche Zeitung” przewidując nowe represje w związku z wypadkami w Buer zapowiada, że w tym szeregu nie bacząc na to że Niemcy są rozbrojone.
„Deutsche Zeitung” pisze: „Aby bronie się przeciwko dziedzicznemu wrogowi użyjemy wszystkiego co nam w ręce popadnie. Francja doczeka się jeszcze cudownyca rzeczy jeżeli zechce w dalszym ciągu prowadzić swą zwycięską akcję.