20 miljardów mkp. na pomoc rolną dla reemigrantów

Jak nas informuje, sejmowa komisja rolna przyjęła projekt ustawy o udzielenie rządowego kredytu w wysokości 20 miljardów mk. na pomoc rolną dla reemigrantów, powracających z Rosji. Zaznaczyć należy, że ten projekt ten w wysokości 10 miljardów, Komisja postanowiła podnieść go do 20 miljardów, w związku z tym projektem przyjęte rezolucje, wzywającą rząd, ażeby na ziemie wschodnią skierował odpowiednią ilość koni rewindykowanych, a nadających się do pracy na roli. Udzielać kredytu bezpośredniego na jedno gospodarstwo od dwóch do 10 miljonów mk., rozpoczął ściganie udzielonego bezpośredniego kredytu, nie wcześniej niż w jesieni 1924 r udzielił kredytu niebezpośredniego w taki sposób, ażeby pierwszeństwo przed in. Przy jednakowej kolejności przysługiwało repatriantom z r. bieżącego, potem z roku zeszłego i tak wstecz do r. 1918, dalej ażeby udzielało w pierwszym rzędzie kredytu repatriantom nieposiadającym żywego inwentarza i zabudowań Następnie wezwano rząd, ażeby przeprowadził uwidencję gospodarstw zniszczonych przed wojną, a nie mającym środków własnych na uruchomienie ich.

Pożar od pioruna.
Podczas ostatnich burz, jakie szalały nad okolicą piorun uderzył w oborę Tomaszewskiego, gospodarza trzymorgowego a sołtysa wsi Gatki, gm. Brus. Piorun zabił krowę w oborze i kontuzjował obecnego tamże gospodarza, przyczem zapalił zagrodę. Ogień z zagrody Tomaszewskiego przeniósł się na zagrodę sąsiada Zasiny, gospodarza 9-cio morgowego, która przedstawiała po chwili morze ognia. Bardzo energicznie prowadziła ratunek miejscowa straż pożarna, jak również i sąsiednia z Rudy Pabjanickiej, jdnak mimo to spłonęły doszczętnie zabudowania, inwentarze martwe i część inwentarzy żywych, jakto świnie, gęsi, kury psy i t.p. Straty uczynione przez pożar są na razie nieobliczone. Pogorzelcy pozostali w nędzy i bez dachu nad głową, tem cięższą dla nich, gdyż Tomaszewskiemu zeszłego roku skradziono dwie krowy i dotychczas jeszcze nie zdołał z tej biedy się opędzić, a tu spadła nań druga o wiele gorsza

Samosąd robotniczy.
Owoce propagandy komunistów
Onegdaj o godz. 5 rano, gdy robotnicy fabryki Karolewskiej Manufaktury przy ul. NowoKątnej 5. Zaczęli schodzić się do pracy, na przybywającą do pracy Olszewską, zam. Przy ul. Nowo-Kątnej nr. 1, żonę posterunkowego P. Państwowej, napadła część robotnic tejże fabryki i siłą usunęła ją z pracy, a to dlatego, iż policja brała udział w rozpędzaniu robotników na Górnym Rynku, a więc ich żony za to nie powinny pracować w fabryce. Jednakże na to nie zgodziła się dyrekcja fabryki i zawezwała policję, która bezwłocznie przybyła na miejsce zajścia i spisała protokuły, które zostały skierowane do odnośnych władz, celem ukarania winnych.
Również niektóre robotnice zostaną przez p. Olszewską pociągnięte do odpowiedzialności sądowej za słowne ubliżenie jej, poturbowanie jakoteż pobicie. Po zajściu robotnice przystąpiły do pracy, jednakże dyrekcja fabryki zakomunikowała im, że o ile do dnia 25 r.b. nie wprowadzą usuniętej robotnicy do fabryki, to dyrekcja z dniem tym zamyka fabrykę. Podobne zajście miało miejsce w fabryce Leona Plichala, Karolew nr. 10, 11, gdzieto również robotnice postawiły warunek dyrekcji usunięcia z fabryki dwóch robotnic, żon policjantów, w przeciwnym bowiem razie rozpoczną bezrobocie. Dyrekcja naturalnie na to ultimatum  robotnic nie zgodziła się, wobec czego wczoraj rozpoczęto bezrobocie we wszystkich salach szwalni