Z sądów

Skrzypek, który fałszował mleko
To też sąd go za to na więzienie
Skrzypek nie miał widocznie dobrego słuchu, gdyż sam nie słyszał jak fałszuje. Co gorsza cierpiał na słabość wzroku, to tez sam nie widział, co się wokoło niego dzieje. Traf chciał, że przyszedł ktoś do Szkrzypka, rozejrzał się i zauważył coś sinego. Było to mleko, sprzedażą którego zajmuje się Skrzypek od dłuższego czasu. Po zbadaniu okazało się, że mleko jest sfałszowane, woda, odsetek której wykazał siódmą część. Wobec tego Skrzypek stanął przed sędzią pokoju III okręgu, oskarżony o sfałszowanie mleka wodą, oraz o odłuszczanie tegoż. Okazało się, że niemuzykalnemu Skrzypkowi spisano 10 protokołów, co wystarczyło, by sąd pozbawił Skrzypka prawa handlu mlekiem. Że zaś Skrzypek był również wielkim amatorem śmietanki i sprzedawał bez niej mleko, sąd skazał Skrzypka na miesiąc aresztu. Wielka będzie radość więźniów, gdy się dowiedzą o tem, że do więzienia przybywa Skrzypek.

Tajemniczy nożowiec grasuje w Łodzi
Napada i wszystkim ofiarom zadaje ciosy w to samo miejsce.
Przed kilkoma tygodniami dzienniki paryskie doniosły o jakimś tajemniczym degeneracie, który grasując w robotniczych dzielnicach Paryża rani ludzi w okolicach 6-go żebra, przyczem rana ma we wszystkich wypadkach jednakowy kształt i głębokość.
Zdawać by się mogło, że jest to jeden z rozdziałów kryminalno-zbrodniczej powieści, w których tajemniczy ściśle zadają ofiarom identyczne rany, jako signum swego czynu.
Onegdaj jednakże zdarzył się w Łodzi analogiczny wypadek. Jakiś nieznany osobnik przy zbiegu ulicy Drewnowskiej i Stodolnianej zadał ranę nożem w okolicy prawego pośladka 12-letniemu Szlamie Nitenbergowi (Drewnowska nr 32.), Abramowi Tabacznikowi (Drewnowska nr. 11), i Indzie Frydman (Drewnowska nr. 18) wszyscy poszkodowani otrzymali rany w to samo miejsce z matematyczną niemal dokładnością. Poszkodowanym udzielił pomocy lekarz pogotowia, pozostawiając ich na miejscu.
Tajemniczy ten wypadek wywołał ogólne przerażenie. Energiczne śledztwo w toku