Młody dosyć przystojny zaledwie 22 lata liczący August Wernik współwłaściciel domu Nr 16 przy ul Kamiennej lubił bardzo hulaszcze życie i objawiał chęć powiększenia swych dochodów niezbyt czystą drogą. Użył on do tego swej powierzchowności, co przez pewien czas udawało mu się szczególnie wobec kobiet, lecz dopóty dzban wodę nosi… Wernik zostaje aresztowany, przez żandarmerię, jako podejrzany o współudział w morderstwie żandarma, a  wówczas okazało się, że popełnił on cały szereg afer. Między innymi opowiadał niejakiemu Fiszlowi Tajtelbaumowi, że ma mieszkanie za 4 i pół miljona mk. Podczas pogawędki w jednej z cukierni za pomocą oszustwa przywłaszczył sobie złoty zegarek wartości 800 tys. mk., będący własnością Moniki Rakowskiej. Zaznaczyć należy, że od tejże Rakowskiej wyłudził już raz pierścionek, zegarek oraz przywłaszczył sobie całą biżuterię i srebro, które otrzymał w spadku od rodziców stud. politechniki Majera przywłaszczył sobie dwa pierścionki, bieliznę i garderobę wartości 2 miljonów mk., należące do niejakiej Maszewskiej. Aresztowany Wernik nosił krzyż Walecznych oraz honorową odznakę „Orlęta“ nie posiadając na to pozwolenia. Przedsiębiorczego młodzieńca osadzono pod kluczem.