Echa krwawego wtorku w Krakowie.

Władze w mieście objęli wice-minister Olpiński i generał Żeligowski. W mieście panuje zupełny spokój.
Warszawa, 7 listopada. Wtorkowe krwawe zajścia w Krakowie wywołały należytą refleksję. W położeniu nastąpiło uspokojenie. Nawet te czynniki, które rozwijały najsilniejszą agitację strajkową, w dniu dzisiejszym nawołują do bezwzględnego spokoju i natychmiastowego podjęcia pracy. W dniu dzisiejszym o godz. 11 przed południem przybył do Krakowa przedstawiciel centrum rządowego podsekretarz stanu ministerstwa spraw wewnętrznych Olpiński, zastępca głównego komendanta policji Wardes oraz naczelnik wydziału bezpieczeństwa publicznego ministerstwa spraw wewnętrznych Pilaski. Również przybył generał dywizji Żeligowski.
Wiceminister Olpiński oraz generał Żeligowski objęli natychmiast kierownictwo władz cywilnych, względnie wojskowych, zażądali przedstawienia sobie szczegółowych spraw z przebiegu dnia wtorkowego oraz porozumieli się co do zarządzeń, jakie miały być wydane.
W mieście zupełny spokój i praca normalna. Koleje w ruchu. Zebrania strajkujących, które się odbyło w dniu dzisiejszym, miało przebieg zupełnie spokojny. Posłowie socjalistyczni wezwali obecnych do podjęcia pracy i ścisłego przestrzegania zarządzeń władz. Wszystkie władze i Instytucje państwowe funkcjonują normalnie. Służba bezpieczeństwa publicznego jest w całem mieście w rękach policji miejskiej i wojskowych posterunków.
Jedynie w Domu Robotniczym oraz przed nim znajdują się jeszcze uzbrojeni członkowie robotniczej straży obywatelskiej. Na Pradze uruchomienie elektrowni jest w toku, tak, że elektrownia prawdopodobnie dzisiaj będzie czynna. Straty wśród wojska wynoszą zabitych dwóch oficerów rotm. Bochenek i por. Zagórski, 11 ułanów zabitych, 10 oficerów rannych, z tego 6 ciężko, 75 szeregowców rannych, większość ciężko, 17 koni zabitych, bardzo wielka liczba rannych lub zaginionych.
Podkreślić należy, że kawalerja, która zmuszona była wykonać szarżę na tłum, rozbrajający piechotę, ie oddała ani jednego strzału, mimo, że trupy oficerów i żołnierzy padały z koni. Dopiero po szarży inne oddziały wojskowe były zmuszone oddać pewną ilość strzałów.
Pogrzeb poległych wojskowych odbędzie się osobno.

Ci którzy legli w obronie Rzplitej.
Kraków, 7 listopada. Dotąd zdołano ustalić nazwiska następujących ofiar wydarzeń w Krakowie: zabici: Inż. Lachowicz, asystent wydziału rolniczego Uniwersytetu Jagiellońskiego, lat 26 zmarł w szpitalu po operacji, Tadeusz Badko, urzędnik pocztowy, lat 24, Bigosiński; kolejarz, Lucjan Książek, pracownik tramwajów miejskich, Stanisław Kaczel, Józef Furmanek, Sejman lat 20 handlowiec, Aleksander Malinowski, słuchając roku akademji górniczej nazwisk sześciu dalszych zabitych nie ustalono. Liczba cywilnych zabitych wynosi 14 osób.
Według informacji dowództwa obozu wartowniczego z pośród wojskowych zabitych zostało 2 oficerów i 14 żołnierzy. Zabici: Rotmistrz Lucjan Bochenek, dowódca szwadronu 8 puł. Ulanów i ppor. Tegoż pułku, Zagórski. Rany odniosło 10 oficerów: Dowódca 8 p. Ułanów Bzowski, w udo, ppor. Niesiołowski, stratowany przez konia, rtm. Łukasiewicz – postrzał w udo i złamanie nogi, ppor. Osiciński, ranny w kilku miejscach, ppor. Ungeheure ciężko ranny, por. Pisula ranny w obie ręce i przygnieciony przez konia, rtm Słotwiński przestrzał ręki, por. Sękowski przestrzał płuca, por. Trenkwald – 2 ciężkie rany głowy i rany kłute. Ranionych na ogół jest 114 żołnierzy, z tej liczby 70 leczy się w szpitalu, 44 w koszarach.
Straty 8 p. Ul. W koniach i materiale są dość poważne. Ciężko rannych jest 70 koni, zabitych i zaginionych 71. Zrabowano uprząż i broń rannych żołnierzy.