Rewindykacja maszyn, kupno nowych, nieuzasadnione opłaty rządowe, konieczność uregulowania spraw koncesji.
Od wypędzenia okupantów pracowała w łodzi z niezamordowaną energią placówka, podtrzymując tętno całego życia przemysłowego w naszem mieście- elektrownia łódzka.- Pracowała cicho i skromnie, nie rozgłaszając swych niepoślednich sukcesów. Zgrany i dobrany zespół pracowników technicznych, wyszkolony personel pomocniczy i robotniczy stały się w ręku wytrawnego i doświadczonego kierownika elektrowni p. inż. Golca sprawnie działającym mechanizmem, który zwyciężał niezliczone trudności, by dostarczyć odradzającemu się przemysłowi niezbędnej siły popędowej a miastu mieszkańcom światła.
Łódź po przejściach wojny i okupacji odradzała się z nieprawdopodobna szybkością. Unieruchomione i zdekompletowane rabunkową gospodarką okupantów, warsztaty pracy, uruchomiały się w ciągu miesięcy a nawet tygodni. Gdyby elektrownia nie była w stanie nadążyć rosnącemu z dnia na dzień zapotrzebowaniu prądu, nie moglibyśmy dziś z dumą powiedzieć sobie, że produkcja Łodzi osiągnęła stopę przedwojenną, że nawet ją przekracza. A przecie elektrownia nie mniej ucierpiała od przedsiębiorstw innych. Okupanci wywieźli kable, maszyny i części ich, zrujnowali sieci instalacji, ograniczając ją jedynie do zapotrzebowania światła. Turbogenetatory, maszyny wytwarzające siłę elektryczną, poszły na służbę do Niemiec. Jedna z nich użyta była w Niemczech do fabrykacji gazów trujących. To też pierwszym staraniem dyrekcji elektrowni było odszukanie w Niemczech wywiezionych maszyn na pośrednictwem komisji rewindykacyjnej z póki to nie zostało uskutecznionem, wzmożenie do ostatecznych granic produkcji prądu przy istniejących urządzeniach. Cel ten dyrekcja elektrowni osiągnęła w zupełności. Z drobnymi usterkami i przerwami w dostarczaniu prądu ludności i sfery przemysłowe pogodziły się, tem bardziej, że nigdy nie wpływały one zbyt ujemnie na normalny bieg odradzającego się życia łódzkiego. Jaki zapas energii został zużyty by cel ten osiągnąć, ile potrzeba było pracy i poświęcenia, ocenić mogą tylko wtajemniczeni w techniczne szczegóły.
Zbiegi komisji rewindykacyjnej, pozostającej w stałym kontakcie z dyrekcja elektrowni odniosły częściowy skutek. Odszukano w Niemczech dwa turbogeneratory. Jeden z nich wrócił już z Łodzi w opłakanym stanie drugi natomiast został tam przerobiony i zmontowany w elektrowni w Kassel tak, że rewindykacja nie opłaciłaby się. Miasto Kassel zapłaciło wartość szacunkową turbogeneratora- elektrownia z własnych funduszów dopłaciła resztę i kupiono w Berlinie w fabryce Siemensa nowy o sile 10 tysięcy koni, gdy poprzedni wykazywał siłę tylko 8000 koni. Olbrzym ten, największy w Polsce nadszedł już do Łodzi na specjalnych wagonach, gdyż ciężar niektórych części przenosi 30 ton. Obecnie rozpoczęto prace nad montażem tego turbogeneratora w hali maszynowej elektrowni.
Zauważyć tu wypada, że nasze władze państwowe mają dziwny sposób popierania wysiłków takich placówek, jaką jest nasza elektrownia. Od rewindykowanego turbogeneratora rząd kazał sobie zapłacić kilka miljonów jakiegoś „faktornego”, gdyż trudno nazwać to rachunkiem kosztów, które wszystkie opłacone zostały przez elektrownie lub odnośnie władze niemieckie, a od sprowadzonego nowego turbogeneratora kazał sobie zapłacić aż 48 miljonów, podczas gdy cała maszyna kosztuje około 60 miljonów.
Do nowej turbiny budowa fundamentu była rozpoczęta w październiku zeszłego roku; obecnie fundament całkowicie wysechł i części maszyn niebawem będą na nim ustawione. Fundament ten jest żelazno-betonowy, wysokości około 6 metrów, prócz tego zagłębiony pod ziemią w piwnicach Elektrowni na 3,5 metra.
Koszt tego fundamentu wynosi około 15 miljonów marek.
Trzech zagranicznych monterów, przy pomocy całej brygady miejscowych sił, pracuje obecnie nad ustawieniem tych maszyn: przewiduje się, że mniejsza turbina będzie uruchomiona w połowie kwietnia, większa dwa miesiące później.
Należy nadmienić, że do mniejszej turbiny Elektrownia musiała kupić cały zapas rur mosiężnych do kondensatora, wagi około 8-miu tonn: same te rury kosztować będą do 20 miljonów marek. Swego czasu Niemcy, przed zabraniem turbogeneratora, rury te wyjęli i zużyli na szmelc, tym samym niszcząc zupełnie wartość turbogeneratora.
Nie na tem jednak kończy się cały zakres pracy, przewidzianej w Elektrowni, oglądaliśmy jeszcze jeden fragment w połowie wykończony dla turbiny, poza rewindykowanymi, zakupionej ostatnio przez Zarząd Elektrowni w firmie „Siemens-Schuckert-Werke.” Będzie to turbogener tor tej samej sprawności i tej samej konstrukcji co generator zamienny, będzie kosztować około 100,000,000 marek i opłacony zostanie z własnych środków przedsiębiorstwa. Uruchomienie jego przewiduje się jeszcze przed rozpoczęciem jesiennego sezonu.
W ten sposów pojemnośc Elektrowni zostaje zwiększona o przedszło 160000 kilowatów w trzech agregatach, gdy dotychczasowa pojemność jest 12000 kilowatów w pięciu agresatacg to znaczy zespołach maszynowych (Jednostkach).
Do tych instalacji należy przede wszystkim jeszcze zaliczyć instalację
Zostaw komentarz