Jak obecnie wyglądają Katowice? – Co kwadrans sto samochodów. „Płuca“ miasta Katowic „Park Kościuszki“. – Rozwój sądownictwa na Sląsku polskim. – Ceny targowe na Sląsku polskim i niemieckim. – Dlaczego zamiast węgla lepiej używać gazu?
(Od naszego korespondenta górnośl.)
Katowice, 18 listopada. Dzisiejsze Katowice, najmłodsze z polskich miast stołecznych jako siedzibą władz wojewódzkich, bardzo mało podobne są do Katowic z przed trzech lub pięciu lat. W tak krótkim stosunkowo czasie miasto względnie nieduże przybrało wszystkie cechy wielkomiejskie. Liczba ludności podwoiła się, od wczesnego rana do późnej nocy miasto wre i kipi życiem, ruch gorączkowy widzi się na każdym kroku. Przed wojną samochód był w Katowicach rzadkością, obecnie samochód opanował ulicę. Poświęciłem w tych dniach specjalnie 15 minut, chcąc obliczyć, ile samochodów w tym czasie przesunie się przed moimi oczami na jednej tylko z ludniejszych ulic miasta Katowic i naliczyłem z góra sto! Łatwo można sobie wyobrazić stąd, jak kolosalnym być musi ruch uliczny. To też wypadki przejechania, zwłaszcza dzieci, przez samochody, tramwaje, wozy ciężarowe itd. są bardzo częste i kronika policyjna nieomal codziennie rejestruje kilka ofiar w tym względzie. Jako siedziba różnych centralnych zarządów t. zw. ciężkiego przemysłu, pod którym rozumieć należy kopalnie i huty. Katowice obfitują we wspaniałe gmachy, w których rezydują zarządy koncernów przemysłowych z licznym, do setek osób dochodzącym sztabem urzędników jak na przykład „Katowicka spółka akcyjna“, – zarząd kopalń księcia pszczyńskiego i inne. Także banki, co do liczby których Katowice osiągnęły jedyny w swoim rodzaju rekord (około 120 banków), prześcigają się co do wspaniałości swych budowli. Niektóre z tych gmachów przerobiono ogromnym nakładem kapitału na prawdziwe pałace, z bogato rzeźbionymi fryzami, kolumnami, portykami, wspaniałymi wschodami i salami, wyłożonymi kobiercami. Snać ogromne muszą być dochody śląskiego przemysłu i handlu, który posiada pieniądze na takie zbytki. Tem, czem dla
człowieka są płuca, jest dla Katowic w pewnem znaczeniu położony w pobliżu Katowic „Park Kościuszki“, założony przed wojną na kilkunasto – hektarowym, zalesionym, ale błotnistym obszarze. W ciągu ubiegłych kilku lat magistrat katowicki dzięki wytężonej pracy i nie szczędząc kosztów, zdołał moczary te zamienić na prawdziwie uroczy, dobrze pielęgnowany park w chodnikami, starannie obsypanymi drobnym żwirem ze stawami, szemrzącym strumykiem,
ławkami, restauracją, dużym boiskiem i miejscem gier, tak że słusznie park ten dla świeżego powietrza ma dla zakopconych i zadymionych Katowic to znaczenie, co dla człowieka zdrowe płuca. – Wszystkie większe obchody i uroczystości narodowe w razie pogody w katowickim „Parku Kościuszki“ się odbywają, tamże co niedzieli wylega
połowa Katowic, wszystkie większe zawody sportowe co niedzieli odbywają się na placu „Diany“ w parku. Z chwilą przejęcia polskiej części Górnego Sląska przez władze polskie, wszyscy sędziowie niemieccy i prawie cały personel sądowy z polskiej części Sląska przeniósł się do Niemiec. Nasze polskie władze sądowe były na to przygotowane i dlatego dalsza działalność sądów tutejszych nie natrafiła na żadne poważniejsze trudności. Na wakujące po sędziach niemieckich posady powołano sędziów z innych dzielnic Polski, a personel biurowy przygotowano na dłuższych kursach praktycznych w Poznaniu. Główną zasługą około zorganizowania sądownictwa na Górnym Śląsku ponosi obecny prezes sądu apelacyjnego w Katowicach, dr. Feliks Bocheński, który już przed przejęciem Śląska rokował w Bytomiu z władzami niemieckiemi jako delegat polskiego ministerstwa sprawiedliwości. Na przypadającej Polsce części G. Sląska znajdowało się podówczas 10 sądów powiatowych, nie było jednakże żadnego sądu okręgowego. Władze polskie utworzyły jeszcze jeden sąd powiatowy w Rudzie, tak, że obecnie mamy 11 sądów powiatowych w polskiej części G. Sląska. Niektóre z nich uchodzą za jedne z największych w Polsce; tak np. sąd powiatowy w Katowicach obejmuje 200,000, w Królewskiej Hucie 300,000 mieszkańców. Instancje wyższą utworzono w Katowicach w postaci nowozałożonego sądu okręgowego, który również jest jednym z największych w Polsce, gdyż obejmuje zgóra 1 milion mieszkańców. Osobne izby karne katowickiego sądu okręgowego utworzono w Król. Hucie, Rybniku i Tarnowskich Górach. W myśl przepisów ustawy o autonomii dla Województwa Śląskiego utworzono wreszcie osobny sąd apelacyjny w Katowicach. Śląski sąd apelacyjny obejmuje całe Województwo łącznie ze Śląskiem Cieszyńskim. Ponieważ w Polsce przyznanej części dawniejszego Śląska pruskiego sąd apelacyjny wydaje wyroki na podstawie obowiązujących jeszcze ustaw niemieckich, a dla Śląska Cieszyńskiego na podstawie ustaw austrjackich, dlatego postępowanie sądowe jest nieraz bardzo skomplikowane. Nie coś jeszcze o śląskich cenach, zwłaszcza targowych, gdyż w tej dziedzinie drobnego handlu panują tutaj różnice wprost rażące, a nie ma instancji, któraby ceny targowe ujednostajniła. Tak np., żeby dać tylko krótki pogląd na różnicę cen w trzech tylko miastach, podaję niektóre ceny z sobotniego wzgl. piątkowego targu w Katowicach, Pszczynie i w Bytomiu. Ceny w Katowicach i Pszczynie rozumieją się w tysiącach mkp., ceny bytomskie zaś w miljardach mkp. I tak na przykład funt wołowiny kosztował w Katowicach i Pszczynie 135-155, w Bytomiu 220, funt wieprzowiny w Katowicach i Pszczynie 180, w Bytomiu 240-300, funt słoniny na Śląsku polskim 230, w Bytomiu 220; natomiast żądano w Pszczynie za funt masła początkowo miljon, później 700,000 mkp. podczas, gdy w Katowicach masło sprzedawano po 450. W Przyczynie jaja kosztowały po 40-50, w Katowicach tylko po 15 za sztukę, mimo, że Pszczyna położona jest w okolicy czysto rolniczej i obfituje w nabiał i jaja. Na Śląsku polskim jeden funt chleba kosztuje 28 tysięcy, jedna bułka 10,000, litr mleka 48,000 mkp. Tramwaj z Katowic do Król. Huty kosztuje 60,000 do Bytomia 90,000 mkp. Interesującym będzie, gdy ceny te uzupełnie niektórymi cenami bytomskimi. Na ostatnim targu płacono tam za gęś po jednym biljonie (1000 miljardów) mkp., kury i kaczki po 500 zł do 800 miljardów za sztukę, za jedną cytrynę płacono do 40 miljardów.
Stosunkowo nieznacznie w porównaniu z cenami przedwojennymi podrożał na G. Śląsku gaz, tak, że używanie gazu jak najbardziej się zaleca jako znacznie tańszego od węgla. Gdy przed wojną 1 metr kub. gazu w Katowicach kosztował 12 do 14 fen. dzisiaj kosztuje 30,000 mk., tj. około 250,000 razy. W tym samym czasie tonna węgla, która przed wojną kosztowała 13 mk, podniosła się do ceny przeszło 9 miljonów mk., czyli o 700 tysięcy razy. Prasa Śląska, rozpisując się na temat tak rażących różnic w cenach za węgiel i gaz, radzi używać w miejsce węgla do gotowania i ogrzewania jak najwięcej gazu jako znacznie tańszego, przyczem przy zwiększonej wytwórczości gazu uzyskałoby się jeszcze wiele innych przetworów, mających wielkie zastosowanie w przemyśle i sprowadzanych dotąd z zagranicy, jak koks, smoła, siarczano kwaśny amoniak dla rolnictwa, benzol, naftalina, z tych wyrobów zaś różne oleje, tłuszcze, smary. Może słów tych kilka o znaczeniu produkcji i używania gazu skłonią i inne miasta do większej wytwórczości gazu a ludność do zwiększonego używania gazu w gospodarstwie domowym. Aleksy Pająk.