Poszukiwania za „gniazdem”. Podsłuchana rozmowa.
Hasło. Smutny koniec wesołego początku.
Już od dłuższego czasu policja otrzymywała wiadomości o istnieniu wielkiej jaskini gry. Jak wielki wpływ demoralizujący miałata „instytucja” świadczy fakt, iż ostatni notowano kilka deufracji, popełnianych przez osoby będące na posadach, które dostawszy się w ręce agentów jaskini, traciły pieniądze swoje i powierzone.
Urząd śledczy chcąc dostać w swe ręce inicjatorów gry hazardowej, roztoczył baczną obserwację nad bywalcami cukierni i restauracji, aż wreszcie w cukierni przy ul. Piotrkowskiej nr. 117, dzięki rozmowie „gości” tej cukierni, dowiedziano się iż dom gry, mieści się u niejakiego Cezara Gincla zamieszkałego przy ul. Kilińskiego 123.
W wyżej wspomnianej cukierni Gromskiego namawiano upatrzone ofiary do gry a uzyskawszy zgodę naiwnych, wymieniano im hasło, za pomocą którego można by się było dostać do mieszkania Gincla.
Otrzymawszy powyższe dane, urząd śledczy zarządził obławę na graczy.
Onegdaj w nocy policja zapukała do mieszkania Gincla. Na pytanie kto puka, policja odpowiedział hasłem, którym dnia tego było słowo „tygrys,,.
Drzwi otworzono, a wówczas policja wkroczyła do jaskini gry.
W małym zadymionym pokoju zastano 26 osób grających w „siódemkę” kostkami. Na stole znaleziono sto tysięcy mk. gotówki. W chwili wkroczenia policji grę dopiero rozpoczynano.
W mieszkaniu Gincla znajdował się bufet z napojami alkoholowemi i zakąskami.
Grę uprawiano od godziny 11 wieczorem do samego rana.
O wysokości stawek świadczyć może fakt iż w „banku” znajdowało się zwykle do 2 miljonów mk. Spisywanie protokołu trwało do godz. 5 rano. Bankierami byli osobnicy kilkakrotnie karani za potajemną grę hazardową. „Nabieranie gości” odbywało się w ten sposób, że bankierami byli zawsze ci sami osobnicy, a udawało się to im dlatego że tym na których wypadała kolej trzymani „banku”, oddawano 20 proc. Wygranej, która była pewna, gdyż kostki były specjalnie wyrobione. Między graczami byli ludzie różnych zawodów od tkacza do tłómacza jednej z misji zagranicznej oraz fabrykanci kupcy, kamienicznicy i inni.
Gincel za oddanie lokalu osiągał do 30 tysięcy mk. jednej nocy.
Trzech głównych inicjatorów osadzono w areszcie, zaś co do reszty prowadzone jest dalsze śledztwo.
Zostaw komentarz