2 aresztantów zabitych, 5 rannych.
Onegdaj o godz. 6-ej po poł., gdy aresztanci w więzieniu rejonowym wojskowym przy ul. Targowej zostali wypuszczeni z cel, aby uprzątać takowe, między dwoma aresztantami wynikła bójka. Dyżurny żandarm usłyszawszy krzyk w korytarzu na pierwszym piętrze, dokąd pobiegł i powoływał aresztantów, aby się uspokoili. W tej chwili jeden z awanturników Bolesław Radwański zdjął z drzwi tablice z napisami przełożonych i silnie uderzył sierżanta, natomiast drugi aresztant kopnął sierżanta w brzuch. Powstał popłoch i wszyscy aresztanci w liczbie 69 osób powychodzili z cel wołając „bijcie ich, tych łajdaków”. Sierżanci cofnęli się do korytarza, gdzie znajdują się cele aresztanckie, udali się na podwórze, alarmując wartę. Jakby na jakiś sygnał wszyscy aresztanci 3 piętrowego budynku więzienia zaczęli demolować cele więzienne, ambulans i kancelarję. Porozbijali oni meble, okna, drzwi i sprzęty powyrzucali przez okno na podwórze.
W kancelarji porozwalali wszystkie papiery urzędowe, które również powyrzucali przez okno. Gdy po kilkakrotnych nawoływaniach aresztanci nie uspokoili się, warta otrzymała rozkaz strzelania i rozległy się strzały karabinowe.
Wówczas aresztanci stali się jeszcze więcej rozbestwionymi i poczęli obrzucać żołnierzy porozbijanemi częściami mebli. Część aresztantów usiłowała wydostać się na podwórze celem ucieczki. Widząc to, żołnierze zaczęli znowu strzelać, skutkiem czego zostali zabici Stanisław Betrych i Jan Piotrowski. Ranni zostali Tobias Pekin, Antoni Cokuda, Nikirow Michalczuk, Władysław Wolski, Bolesław Długosz.
Awanturnicy więźniowie, widząc w swoim gronie zabitych i rannych, cofnęli się do swych cel i uspokoili się. O zajściu władze więzienne zawiadomiły wszelkie władze wojskowe i na miejsce przybyli szef sztabu D.O.K. IV Komendant miasta pułk. Lepszecki, sędzia śledczy major Jakulski wraz z sędziami wojskowymi. Zawezwano również konną policję, która przybyła z komendantem Rozumskim na czele.
Po uspokojeniu się więźniów, szef sztabu D.O.K. i kierownik aresztu Mieczysław Odzieniec przemówili do nich, aby podobne wykroczenia więcej nie miały miejsca. Po przeprowadzeniu dochodzenia na miejscu, głównych agitatorów tego postępku odstawiono do wojskowego więzienia śledczego przy ul. Gdańskiej. Do rannych zawezwano pogotowie, które wszystkich odwiozło do szpitala przy ul. Przędzalnianej.
1332
środa 22 październik, 1924
Zostaw komentarz