Dokonał go dezerter z wojska B. Drozdowski. Sąd wojskowy skazał zabójcę na 2 lata więzienia.
Przed wojskowym sądem okręgowym stawał Bolesław Drozdowski, oskarżony o zabójstwo i dezercję.
Rozprawię przewodniczył mjr. Rozwoda, oskarżał mjr. Jaskólski, zaś bronił podsądnego mecenas dr. Landau. Według aktu oskarżenia sprawa przedstawiała się następująco: oskarżony pozostawał na dezercji od połowy sierpnia do końca października r. ub. W dniu 25 października przy ul. Srebrzyńskiej wynikła sprzeczka między oskarżonym, szer. Józefem Walczakiem i Marcinkowskim z jednej, a śp. Józefem Denysem i tegoż towarzyszami z drugiej strony. Podczas sprzeczki oskarżony pchnął nożem Denysa, który też natychmiast zmarł.
Oskarżony przyznaje się do obu przestępstw, tłumacząc się, że nie miał zamiaru pozbawiać Denysa życia, był bowiem pijany, nie wiedział co czyni. Denysa nigdy nie znał i dziś nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wyglądał ów człowiek, którego zabił. Czynu swego podsądny żałuje i chce ponieść zasłużoną karę.
Po przesłuchaniu całego szeregu świadków tudzież posterunkowego Czarneckiego, który zeznał, że oskarżony po dokonanym zabójstwie zbiegł, a gdy posterunkowy go dogonił był jak bezprzytomny i bez oporu dał się odprowadzić do komisarjatu.
Prokurator żąda uznania winy przestępstwa zabójstwa i dezercję i wymierzenia odpowiedniej kary.
Obrońca dr. Landau wywodził, że w danym wypadku brak premedytacji, wymaganej przy zabójstwie i wnosi o uznanie oskarżonego winnym jedynie spowodowania roztrojenia zdrowia, którego następstwem była śmierć.
Po której naradzie sąd ogłosił wyrok uznający oskarżonego winnym ciężkiego uszkodzenia ciała i dezercji, wymierzając mu karę dwa lata więzienia z zaliczeniem aresztu śledczego.
1331
wtorek 21 październik, 1924
Zostaw komentarz