Pod znakiem problemów polityki polskiej

Poufne narady w komisji spraw zagranicznych.

Warszawa, 27 lipca – Na dzisiejszem powiedzeniu sejmowej misji spraw zagranicznych, minister spraw zagranicznych p. Seyda udzielił poufnych wyjaśnień, co do stanowiska w sprawie Kłapejdy i układów, jakie się toczą w Paryżu co do zagwarantowania praw polskich w porcie kłajpedzkim.
Rozwinęła się ożywiona dyskusja w której zabierali głos posłowie: Perl, Stroński, Niedziałkowski, Bobek, Kozicki, Rejek, Wachowiak, komisarz do spraw gdańskich p. Pluciński, p. minister Seyda i pos. Dąbski.
Podczas dyskusji poseł Perl wywodził, że istnieje silny konflikt polsko-czechosłowacki i podkreślał z uznaniem, że obecna większość sejmowa zmieniła zapatrywanie na znaczenie Małej Ententy i jej politykę do Rosji. Polemizował z tem nieuzasadnionem twierdzeniem poseł Kozicki (ZW. Lud. Nar.), dowodząc, że już Komitet Narodowy w Paryżu dąży do tego, aby Polska nie znalazła się wśród narodów austrajckich ponieważ zagadnienie Polski jest znacznie szersze aniżeli państw sukcesyjnych po byłej Austrji następnie poseł Kozicki dowodził konieczności zupełnej zwartości  opinii wszystkich stronnictw w zagadnieniach polityki zagranicznej.
Poseł Bobek podkreślał ogromne różnice w polityce Czechosłowacji i Polski i wyraził brak wiary w bliskie współdziałanie obu państw.
Przemawiał jeszcze pan komisarz Pluciński, zbijając zarzuty stawiane polityce gdańskiej rządowi i delegacji przy Radzie Ligi Narodów i p. minister Seyda reasumując ogólną dyskusję.

Pożar
Dnia 26 bm. o godz. 21, w składzie maunfaktury przy ul. Piotrkowskiej 207, należącym do Berka Litwina, tamże zamieszkałego wynikł pożar. Pożar powstał prawdopodobnie z podpalenia, na co wskazują okoliczności powstania pożaru, a mianowicie: W drzwiach magazynu znajduje się niewielki otwór, przez który dozorca nocny obserwuje czy wewnątrz składu jest wszystko w należytym porządku. Przez ten otwór widocznie wrzucono zapaloną zapałkę lub też  papierosa, ponieważ po spostrzeżeniu ognia i otworzeniu drzwi zauważono, że pożar miał zaczątek w środku ułożonych przy drzwiach sztukach towaru, mniej więcej na wysokości wspomnianego otworu. Dzięki temu, że natychmiast zawezwano straż pograniczną, tej po usilnych zabiegach udało się wkrótce pożar stłumić. Strat na razie nie można ustalić, jednak według przypuszczeń właściciela wynoszą przeszło kilkadziesiąt milionów marek polskich. Powyższem zajęła się ekspozytura śledcza i wdrożyła energiczne śledztwo w celu wykrycia sprawców podpalenia.