Oskarżony Józef Priłyk mówi nie o teorji, lecz o praktyce komunizmu.
Lwów 27 listopada. W sprawie przeciw komunistom przesłuchano 27-go bieżącego miesiąca dalszych trzech oskarżonych.
Pierwszy Józef Priłyk, słuchacz praw, mówił, jak jego poprzednicy, juz nie o teorji lecz o praktyce komunizmu i o przyczynach jego rozwoju w Małopolsce Wschodniej. Nie jest on oczywiście przychylnie usposobiony względem rządu polskiego, ale również ostro występuje przeciwko uroszczeniom Petruszewycza, stwierdzając, że ludnosc robotnicza nie da się wziąć na przynętę patjotyczną jego rządu, proletarjat bowiem nigdy nie zapomni, że soldatesiza Petruszewycza dławiła swego czasu ruch robotniczy. Priłyk przyznaje dalej, ze był członkiem centralnego komitetu partji komunistycznej w Małopolsce Wschodniej, brał udział w konferencji świętojurskiej i rozsyłał bibułę komunistyczną. Nie zaprzecza, że dążył wraz z innymi do oddania władzy w Galicji Wschodniej w ręce proletarjatu i że pobierał płacę za trudy w organizacji komunistycznej.
Następny oskarżony Izydor Fenyk były słuchacz politechniki, podczas wojny oficer austrjacki, a następnie w armji Petiury komendant załogi Białej Cerkwi na Ukrainie, oświadcza, że do partji komunistycznej nie należał, jakkolwiek nosił się z zamiarem wstąpienia do niej. Na konferencji świętojurskiej był oraz miał zamiar wygłosić referat o związkach zawodowych.
Ostatniego przesłuchiwano Nestora Chomyna, absolwenta filozofji. Opowiada on, że dostawszy się do niewoli rosyjskiej, przebywał w Turkiestanie, gdzie pracował jako komisarz dla spraw narodowościowych. Organizował tam emigrantów galicyjskich, dla pozyskania ich dla partji komunistycznej. Do Lwowa wrócił, aby dalej pracować dla komunizmu. Oskarżony Cichowski zaprosił go na kongres i na jego prośbe Chomen zagaił konferencję po rusku, ze względu na większośc uczestników rusinów.

Zostaw komentarz

Twój adres mailowy nie będzie publikowany