Strajk tramwajowy w Łodzi

Do porozumienia nie doszło. Zamiast 55 i 61 proc., dyrekcja tranwajów miejskich i podmiejskich zaproponowały 30 i 40 proc. podwyżki.
Wobec tego, że onegdajsza  konferencja u inspektora pracy między przedstawicielami dyrekcji K. E  Ł., a pracownikami tramwajów nie dała pomyślnego rezultatu, okręgowy inspektor pracy przewidując bezrobocie pracowników tramwajowych zawiadomił o przebiegu sytuacji wojewodę.
Wojewoda dr.  Garapich zwołał ponowną konferencję w siedzibie województwa z udziałem komisarza rządu p. Iżyckiego, dyr. Ringa, inspektora pracy p. Wojtkiewicza i dyr. tramwajów podmiejskich p. Hoffmana.
Przedstawiciele władzy starali się skłonić przedstawicieli dyr. tramwaju do ustępstw, lecz p. dyr. Ring oświadczył, że dyrekcja tramwajów wyższej niż 30 proc. podwyżki udzielić nie może. Co się tyczy kolejek dojazdowych, to dyrekcja zaproponowała 40 proc. podwyżki zamiast żądanych 61 proc. które wykazała komisja statystyczna w przemyśle. P. dyr. Hoffman oświadczył, iż frekwencja na kolejach dojazdowych również gwałtownie spadła, co nie pozwala na dotrzymanie w swoim czasie zawartej umowy. Proszono dyr. H. by porozumiał się w tej sprawie z dyr. Gerliczem w Warszawie, co tenże obiecał uczynić.
Po dłuższej dyskusji do porozumienia nie doszło i konferencję rozwiązano.
Związek zawodowy pracowników tramwajowych zwrócił się telefonicznie do okręgowego inspektora pracy z prośbą o poinformowanie go co do wyniku odbytej konferencji.
Po otrzymaniu wiadomości, że dyrekcje na dalsze ustępstwa nie poszły, zarządy obu związków zawodowych na wspólnej konferencji postanowiły przystąpić do strajku i w dn. wczorajszym już o godz. 4-ej po południu tramwaje zaczęły zjeżdżać do remizy.