Zostały one porwane pod Kaliszem. Po 8 latach niewoli jedna z nich zdołała uciec Przygody w Niemczech i Polsce.
W początkach marca przytrzymała policja w pobliżu Kalisza młodą dziewczynę lat około 16, imieniem Erika, która jednakże nazwiska swego wcale nie zna. Dziewczyna ta badana w Kaliszu w języku niemieckim, zeznała że miejsce zamieszkania i nazwiska swych rodziców nie pamięta. Wysłana raz przez matkę do lasu na jagody, porwana została z 2-ma inne mi dziewczynkami przez przejezdnych cyganów. Cyganie ci tworzyli trupę cyrkową pod firmą „Belmont”. Cyganie nauczyli ją tańczyć, chodzić po linie i jeździć na koniu. Pamięta ona że lat 8 temu trupa cyrkowa występowała w Frankfurcie nad Menem, gdzie ją hipnotyzowano i w takim stanie wykonywała wszystkie sztuki cyrkowe. Przez cały czas wojny europejskiej trupa „Belmont” znajdowała się w Lipsku.
W roku bieżącym trupa cygańska przeszła nocą przez granicę polską w Mieczachowie i dostała się na terytorium Polski. Byli w Zbąszyniu, Poznaniu , Ostrowie i innych miastach.
Z Ostrowa wyjechała trupa w stronę Konina i po drodze stanęła w jakimś lesie, gdzie wszyscy mężczyźni poszli na polowanie, a dziewczyna, korzystając z ich nieobecności, uciekła. Przez kilka dni błąkała się w lesie, wreszcie dostała się na służbę do jakieś wieśniaczki, po 8 jednak dniach, nieprzyzwyczajona do ciężkiej pracy, uciekła . Koło Kalisza zatrzymała ją policja. Erika opowidziała również o losach 2-ch dziewczynek, porwanych z nią razem przez cyganów . Pod imionami Geztudy i Zyglindy występowały one w kilku cyrkach, między innymi w cyrku Hagenbecka i Sarasani w Berlinie . Za występy dawane w cyrku cygańskim nie płacono zupełnie dziewczynom, otrzymały one jedynie ubranie i jedzenie, pieniędzy zaś żadnych.
Dziewczyna znajduje się obecnie w Kaliszu, policja zaś czyni poszukiwania za odnalezienie trupy cygańskiej, która miała rzekomo udać się w kierunku z Ostrowa do Warszawy i dowiedzeniem się czegoś konkretnego o miejscowości skąd porwano Erikę.