O lichwę Grand Hotelu
Obywatel belgijski Albert Deleronx. Donisł komisarjatowi rządu na m. Łódź, że dyrekcja Grand Hotelu, pobrała u niego za jeden pokój 2280 mk. Licząc mu jako cudzoziemcowi 100 proc. więcej niż zwykle. Sprawa ta była przedmiotem rozpraw wczoraj w sądzie okręgowym. Jako oskarżony stanął dyrektor Grand Hotelu Berger.
Oskarżony przyznaje się do tego, iż pobrał wyżej wymienioną sumę, lecz tłomaczył się, że chciał w ten sposób powetować stratę jakiej doznał z powodu iż w hotelu było zarekwirowanych wiele pokoji dla urzędników i oficerów. Również oskarżony twierdzi jakoby swego czasu udał się do dyrektora Pawlikowskiego, ówczesnego naczelnika walki z lichwą, który zgodził się na propozycję, aby od cudzoziemców pobierać płacę za lokal o 100 proc. więcej. Doktór P. zeznaje, iż przypomina sobie że swego czasu była mowa o tem aby od poddanych niemieckich pobierać ceny wyższe tak jak to czynią u siebie Niemcy wobec obcych, lecz zezwolenia nie dał.
Przedstawiciel oskarżenia publicznego podprokurator Krychowski w długiej mowie stwierdza, iż dowody winy podsądnego są jasne i nie ulegają żadnej wątpliwości. Zeznanie świadka d-ra Pawlikowskiego zasługuje na wiarę i przeto uważając winę podsądnego za udowodnioną : prokurator wnosi o ukaranie oskarżonego Bergiera w myśl art. 23 ustawy o lichwie wojennej. Sąd w składzie sędziów T. Kamieńskiego (przewodniczącego) Korotkiewicza i Kozłowskiego po wysłuchaniu obrońcy adw. Cygańskiego, skazał oskarżonego na 20.000 mk. Grzywny lub jeden miesiąc aresztu zaś wyrok ogłosić w „Głosie Polskim”, „Kurierze Łódzkim” oraz wywiesić takowy na głównych drzwiach Grand-Hotelu na przeciąg dni 14.
Zostaw komentarz