Z Sądów

Echa zbrodni w Skolimowie.Policja śledcza w Warszawie, szukając sprawców strasznej zbrodni dokonanej w Skolimowie, doszła do przekonania, iż 2 osoby z pośród bandytów znajdują się w Łodzi. Wobec tego urząd śledczy w Łodzi wszczął energiczne dochodzenie, skutkiem czego przekonano się, że sprawcami byli Wojciech i Amalia Mańkowscy, zamieszkali przy ulicy Wulczańskiej No 67. Powyższy dom wzięto pod ścisłą obserwcję i ustalono, iż Mańkowskich obecnie w Łodzi niema. Pomimo to obserwacja prowadzona była dalej i po kilku dniach M. Wrócili do Łodzi; aresztowano ich i skutych kajdanami przewieziono do Warszawy . Podczas rewizji znaleziono przy Mańkowskich brylantowe kolczyki i złotą branzoletke pochodzące z napadu w Skolimowie.

Puszczanie w obieg fałszywych banknotów.
W swoim czasie sąd okręgowy w Łodzi rozważał sprawę przeciwko 28 osobom, oskarżonym o puszczanie w obieg fałszywych banknotów, zaś sprawa dwuch Edmunda Dybowskiego i Teodora Pietrucha oskarżonych wyłączoną została, gdyż wymienieni nie stawili się na rozprawy. W grudniu doszło do wiadomości komendanta urzędu śledczego Jana Danielowskiego, że w Łodzi znajduje się fabryka 50 markowych banknotów. D. zarządził tajną obserwację w czasie której udało mu się ustalić, że jednym z fałszerzy był niejaki Lucjan Wolny. W początkach lutego r. ub. we wsi  Rozprza pow. piotrkowskiego do sklepu Moszka i Gołdy Rozenfeldów przyszedł niejaki Franciszek Nerolski i Edmund Dybowski i kupili butelkę wódki, za którą zapłacili 50 markówkami. Po wyjściu klientów Rozenfeldowie spostrzegli się, że pieniądze te są podrabiane, więc niezwłocznie udali się do policji i zameldowali o powyższym. Dybowski początkowo tłumaczył się, że banknoty otrzymał z fabryki tytułem zapomogi, następnie że otrzymał je od ciotki Rohier. Dalsze śledztwo ustaliło, że udział w podrabianiu jak i w puszczaniu w obieg fałszywych 50 mark. zajmowało się 28 osób, między innemi i oskarżeni. Obydwaj na sądzie oskarżeni do winy się nie przyznali, jednakże zeznania świadków, a szczególnie b. komendanta III brygady Jana Danieiewskiego winę podsądnych dostatecznie wykazały, wobec czego sąd przyczynił się do wywodów podprokuratora Karpowicza i skazał Pietrucha i Dybowskiego po pozbawieniu praw na 1 rok i 6 miesięcy więzienia każdego zaś na zasadzie amnestji karę o 1/3 darować z zaliczeniem aresztu prewencyjnego.

Zostaw komentarz

Twój adres mailowy nie będzie publikowany