Rozdwojenie w łonie marjawityzmu.
Epilog zatargu o kościół w Zgierzu.
Od pół roku ciągnął się już zatarg między księdzem Pągowskim, jednym z współtwórców kościoła Narodowego, a gminą marjawicką. Zatarg ten wynikł na tle przynależności kościoła, oraz przyległych budynków. Sprawa cała przedstawia się w następujący sposób. Jak nam wiadomo, kościół ten powstał z funduszów wyznawców marjawityzmu. Ludzie ci codziennie odkładali z własnej pracy część pieniędzy oraz pracę pozafajerantową i stopniowo wybudowali kościół, ogromne domy mieszkalne dla współwyznawców, warsztaty pracownicze, szkołę, plebanję i ochronkę. Przed zalegalizowaniem kościoła marjawickiego przez rząd rosyjski, parafie nie mogły mieć własności, przeto majątki takie stawały się własnością miejscowych proboszczów. W ten sam sposób i ksiądz Pągowski stał się właścicielem kościoła oraz wyżej wymienionych budynków. W czasie kiedy ksiądz Pągowski odłączył się od marjawityzmu, znalazł niewielu z pośród swych parafian, którzy poszli w jego ślady. Zaledwie 10 do 12 procent opowiedziało się za nim, reszta zaś marjawitów obrała sobie jako pasterza, księdza Gromulskiego, który do tego czasu odprawiał nabożeństwa w tym kościele. W tym czasie ksiądz Pągowski wniósł sprawę do sądu okręgowego w Łodzi o eksmitowanie księdza Gromulskiego z zajmowanych budynków. Nadspodziewanie sprawa ta została bardzo prędko przez sąd załatwiona. Sąd okręgowy wydał wyrok na korzyść księdza Pągowskiego, jako hipotecznego właściciela. Ksiądz Gromulski apelował i apelacja wypadła również na korzyść księdza Pągowskiego. Marjawici wnieśli kasację, która jednak nie wstrzymała wyroku i na wykonanie takowego ksiądz Pągowski uzyskał decyzję sądu. W tej sprawie dnia 27 b. m. komornik przy sądzie okręgowym w Łodzi Andrzejewski Jan w obecności zastępcy starosty Łódzkiego p. Dakwicza oraz konwoju policyjnego z zastępcą komendanta powiatu p. komisarza Korpińskiego eksmitował z kościoła marjawickiego w Zgierzu księdza Gromulskiego i oddał kościół hipotecznemu właścicielowi księdzu Pągowskiemu na mocy prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi. Kiedy komornik w asyście towarzyszących mu przedstawicieli władzy przybyli przed kościół, przedstawił im się szczególny widok. Dookoła kościoła zgromadziły się tłumy ludzi, sam kościół zastali zatarasowany od wewnątrz. Na żądanie komornika główne drzwi otwarły się i oczom ich przedstawił się nowy widok. Kościół był zapełniony po brzegi przez modlących się marjawitów. Na przodzie stali mężczyźni, za nimi kobiety oraz dzieci. Na progu świątyni przedstawiciel władzy odczytał wyrok eksmitujący księdza Gromulskiego, który był obecny na cmentarzu kościoła, wezwawszy księdza Pągowskiego do objęcia kościoła. Ksiądz Pągowski jednak nie zjawił się. Po załatwieniu formalności przedstawiciele władzy odjechali. Wkrótce przybył ksiądz Pągowski, widząc jednak kościół przepełniony swemi przeciwnikami do kościoła nie wszedł. Dla przeciwdziałania ewentualnym zajściom, w okolicy kościoła obstawione są gęste patrole policyjne. (pap)
1331
wtorek 21 październik, 1924