Posterunkowy na usługach złodziei.

W nocy z 13 na 14 marca 1921 r. przy ulicy Towarowej około stacji Karolewskiej pilnujący składu magistrackiego węgla robotnik magistracki Paweł Piaskowski zauważył że na torze kolejowym około stojących wówczas kilkunastu wagonów z węglem, stanęło kilku ludzi a do nich podeszło 3 posterunkowych po dokonanej rewizji odebrano im pusty worek. Następnie dwóch policjantów oddaliło się ; zaś trzeci zbliżył się do grupy Iudzi, który poprzednio byli rewidowani. Na widok zbliżającego policjanta zebrani zaczęli uciekać, lecz gdy policjant zawołał ich po nazwisku zatrzymali się Fankcjonarjusz policji wówczas oznajmił zebranym, że mogą śmiało brać, bo nikogo w pobliżu niema.
Pod wskazówkami policjanta ludzie ci rozpoczęli grabić, wagony i węgiel odnosić poza tor kolejowy za ulicę Targową. Piaskowski uważając za słuszne zwrócić uwagę stróża bezpieczeństwa publicznego na tak bezczelna kradzież, podszedł i spytał jak może na to pozwolić, policjant odpowiedział mu, że gdyby miał się utrzymywać ze swej pensji to dawno by już umarł.
Piaskowski zameldował o tem w urzędzie śledczym, który wszczął dochodzenia w sprawie powyżej. Dnia 18 go marca wskazano Piaskowskiemu wszystkich posterunkowych pełniących wówczas służbę na stacji Karolewskiej, i P. rozpoznał Franciszka Kowalskiego, jako tego który pomagał złodziejom kradzieży węgla.
Onegdaj sąd okręgowy skazał Kowalskiego na 4 lata ciężkiego więziena.

Zostaw komentarz

Twój adres mailowy nie będzie publikowany