Niejakiemu Rabinowiczowi skradziono ze sklepu większa ilość masła kokosowego. Zawiadomiona o powyższym policja znalazła ślady tłuszczu na śniegu i idąc za śladem doszła do domu nr. 44 przy ul. Lipowej, gdzie klamka w jednym z mieszkań była również zatłuszczona. W mieszkaniu tym mieszkała niejaka Kozłowska, ciesząca się złą opinją policji. Podczas rewizji zastano u Kozłowskiej 4 mężczyzn , lecz masła nie znaleziono. Kozłowska stanęła przed sądem jako oskarżona o przechowywanie skradzionego masła. W ostatnim słowie oskarżona zwraca się do sądu za słowami „ żebym miała siedzieć to proszę o apelacje”. Podczas rozpraw wśród publiczności jedna z siedzących kobiet uprawiała zbyt głośny tlirt z dwoma młodymi ludźmi i za to sąd skazał całą trójkę po dwa tysiące marek grzywny. Po naradzie sąd Kozłowską od winy uwolnił.
1264
piątek 15 sierpień, 1924
Zostaw komentarz