Życie robotnicze

Krawcy rozpoczynają strajk
Żądają 82 proc. podwyżki.
Wczoraj w lokalu o.k.z.z. odbyło się ogólne zebranie krawców obstalunkowych męskich, którzy wystawili żądania o podwyższenie zarobków o 82 proc., z terminem do soboty.
Jako referent wystąpił sekretarz związku, który oświadczył, iż pracodawcy zwlekają z odpowiedzią, drożyzna wzmaga się, a nawet związek krawiecki „Igła” zażądał 100 proc. podwyżki, wobec czego od żądań swych odstąpić nie można.
Mówca wskazywał, iż krawcy zarabiają mniej od innych pracowników, wobec czego należy bezwzględnie przystąpić do bezrobocia.
W dyskusji poszczególni mówcy domagali się bezwzględnego wystąpienia w obronie swych praw i rozpoczęcia strajku.
W konkluzji uchwalono z dniem dzisiejszym przystąpić do bezrobocia.

Hydra drożyzny szaleje bezkarnie
W ostatnich dniach ceny znów podskoczyły nadmiernie.
Niezwykle orgje drożyźniane ostatnich dni doprowadzają do rozpaczy klasy pracownicze i robotnicze i – głównie – sfery z pośród pracującej inteligencji.
W niedzielę podwyższono w jadłodajniach ceny potraw blizko o 100 proc. Za najzwyklejszy obiad, złożony z zupy i pieczystego, w restauracjach liczą od 20000 do 35000 marek. O spożywaniu tak zwanych obiadów „urzędowych”, obecnie mowy już być nie może, gdyż nawet w pierwszorzędnych restauracjach są przygotowane tak ohydnie, że ludzi takimi obiadami karmić nie sposób.
Od wczoraj za litr mleka pobierają sklepikarze i mleczarze niebywałą sumę 4000 mk. Rzeźnicy biorą za mięso ceny, jakie tylko chcą.
Już w sobotę za bochenek chleba płaciliśmy 15 tysięcy mk. To wszystko dzieje się publicznie, na oczach władz, w roku wyjątkowego urodzaju, w chwili gdy chłop ma obfitość nabiału, drobiu, zboża chlebowego, dorodnych ziemniaków i warzyw; w czasie, gdy w ogrodach i sadach jest pełno owoców i jarzyn.
Fala drożyzny wzbiera coraz groźniej. Rozwiązanie tego problemu jest jednym z najwięcej palących nakazów chwili. Już jest ostateczny czas, aby władze wejrzały w to i przeprowadziły celową i energiczną walkę z tem, która coraz groźniej i coraz więcej bezkarnie trapi szerokie warstwy ludności.